alergia na wulkanizm
-------------------------------------------
-------
wiosną wybuchł wulkan na islandzkiej
wyspie
zdaniem niektórych z radości po długiej
drzemce
inni zapalczywie przekonywali że to na
złość
argumenty mieli mgliste choć solidnie
okopane
w powietrzu zamiast codziennych
samolotów
unosiła się ciężka całodobność
oczekiwania
na koniec ery stanu uziemionego lotnisk
i rychły powrót do nudy
przedwulkanicznej
na razie zamiast części zamiennych gazet
zza oceanu
pechowców którzy wczoraj czuli się
szczęściarzami
tylko pył podróżuje aerostopem profanując
swobodą
ekskluzywne linie lotnicze via wiatr
zaintrygowany wychodzę przed dom i
wypatruję
znaków na chmurach odcieni w smakach
deszczu
pod osłoną cumulonimbusów ma przypełznąć do
mnie
egzotyka aż spod podbiegunowego nieba
na razie nic nie ma choć mówią że jest
i dodają minusy by wytłumaczyć sobie sumy
strat
też jestem w plecy - chciałem pokazać
synowi zjawisko
a uległem wyłącznie globalnemu
przepompowaniu
kichamy na to obaj - pylą nam wierzby i
jesiony
-------------------------------------------
-------
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.