Z ALKOHOLEM W ROLI - G
Jak po równi pochyłej się staczam
Opadam na dno jest tylko jedna przyczyna
Wybaczcie mi ludzie jak i ja wam
wybaczam
Lecz to jest wyłącznie tylko moja wina.
Już nie ma nadziei na jakieś powroty
Ta droga zawiła zbyt długa i kręta
Nie da się tak przerwać życiowej głupoty
A na szyi jak wąż zaciska się pętla.
Nawet już nie myślę jak do tego doszło
Przecież to nic nie da nie można nic
zmienić
Zbyt lekko to przyszło jeszcze szybciej
poszło
I dopiero widzę jak się życie ceni.
Spadłem na dno samego piekła
Umarłem chociaż wciąż jeszcze żyję
Jak hiena spragniona i wściekła.
Nad przepaścią do księżyca wyję.
NAP. LECH KAMINSKI .
Komentarze (11)
oj, każda
kazda pomoc jest cenna
tak to bywa i miast skupić się na treści wiersza,
wskazówki i dobre rady, a te są zawsze w cenie, a nie
daj boże krytycznie odnieść się do wiersza, koniec
świata,
bywa, że aktor który gra alkoholika jest alkoholikiem
i gra tak jak w rzeczywistości jest, również tyczy się
autora wiersza, pewnie ten, który nie jest
alkoholikiem nie napisał by tak szczerze i prawdziwie,
bo po prostu nie zna tej, tych sytuacji, a z opowiadań
i obserwacji nie odda w ten sposób rzeczywistych
przeżyć związanych z alkoholizmem
Miłego
Bardzo dziękuje za dobre rady. Ale to nie
porozumienie. Czy aktor który gra alkoholika jet nim
również ? Pozdrawiam
Krzyk rozpaczy. Ciężka choroba, bez leczenia ani rusz,
ale ludzie wychodzą z tego. Życzę, wytrwałości w
leczeniu. Madison ma rację, trzeba chcieć się leczyć.
Powodzenia
Czytam po raz kolejny...Jako córka alkoholika...
Na pewno taki człowiek potrzebuje pomocy, ale jeśli
sam sobie nie będzie chciał pomóc, to nikt go nie
zmusi...
bardzo szczery i bardzo smutny wiersz, musisz sam
znaleźć sposób, wiara czyni cuda, jestem tego pewna, a
jeszcze bardziej wierzę, że się zatrzymasz i powiesz
stop,
Serdeczności
Smutny, ale zgadzam sie z OLĄ. Powiedz sobie dość,
przestaję, muszę a przede wszystkim chcę. Twoje chcę
znaczy więcej niż gadanie innych ludzi. Chcesz,
zrobisz, zwyciężysz!
Pozdrawiam! Edyta.
Twój smutny wiersz, jest w gruncie rzeczy wołaniem o
pomoc.
Powiedz sobie dzisiaj - od jutra koniec! Takie
postanowienie jest bardzo cenne. Pozdrawiam
znam człowieka co wyrzucił to szkło z ręki i już nie
wyje do księżyca to kwestia charakteru..twardego ,jest
wyjście ale jak komu tak dobrze to nikt mu nie pomoże,
musi sam...... pozdrowienia