aloha
aloha mai no, aloha aku; o ka huhū ka mea e ola ʻole ai*
nad Mauna Loa zawisł księżyc ogromny
chciałby ogrzać przy bogini swoją twarz
bladą
jest samotnym żeglarzem chwilowo
bezdomnym
zwabionym przez płomienie co się blaskiem
kładą
w grzywie płynącej od Kiluaea fali
przenikliwa woń wanilii się niesie nocą
wewnątrz bryzy wiejącej od stoków Hawaii
wysoko w Wielkim Wozie koła nie turkoczą
kiedy się toczy poza horyzontu krańce
a Polinezyjka zapewniając że kocha
rozpoczyna wraz z kochankiem miłosne
tańce
rankiem zaś znika i kwiat zostawia -
aloha
18.05.2008
*gdy miłość jest dana, miłość powinna być zwrócona; złość jest rzeczą, która nic nie daje
Komentarze (28)
Jak zwykle, wiersz!
re krzem ani; droga aniu - a locha jest
jeszcze niepersonalna, gorzej gdyby ktoś ciebie
przedstawiał słowami "ma ciora"np
- nie wie prze,cież knur co ryje ma ciora!
Któreś "czy" w moim komentarzu na pewno jest zbędne:)
Fajnie, że tu wróciłam i miałam okazję
przeczytać tę anegdotę o Tuwimie.
Zastanawiam się, czy ze względu na te podobieństwa
językowe, czy byłabym zachwycona gdyby ktoś z rana na
mój widok powiedział - A...Locha!
Pozdrawiam.
re re; nigdy się nie zawiodłem na braku wdzięczności,
jak to mówią; "chcesz mieć wroga - wyświadcz komu
przysługę"
Wolę to /później/, czyli lepsza chwilo, trwaj!
A takie skrzywienie w plastyczność, jest więcej, niz
do tolerowania. :) Zazdraszczam :)
re grusz-eli; niestety, to skrzywienie zawodowe- jako
plastyk postrzegam rzeczywistość plastycznie,choć
obecnie przez ciemne okulary i jestem czarnowidzem
-optymistą; wciąż wierzę w człowieka, zawsze bydlę z
niego wyjdzie, wcześniej lub później.
Pięknie... :) Jak bomini rzekła - plastycznie. Dodam,
że widzę ten obraz jako impresję.:)
re wies i olkowi; moje ku, lono i kane
zna ka huna i odczyta kazdą zmianę.
A` propos Hawaii, na myśl przychodzi
anegdota o Tuwimie,który podczas pobytu w USA w czasie
II wojny światowej, został na jednym z przyjęć
dyplomatycznych posadzony obok pięknej księżniczki
hawajskiej.Konwersujac ze sobą po angielsku, nawzajem
zafascynowani egzotycznośćią, na informacje Tuwima, że
pochodzi z Polski, dama pyta: Polska? A gdzie to jest?
Jakim językiem mówicie? - Rozbawiony Tuwim odpowiada;
"W Europie madam, a mówimy po polsku, który jest
bardzo podobny do hawajskiego" - Niemożliwe! Niech pan
powie coś po polsku! - a Tuwim;
" hula li po polu i pili kaka o"
- a co to znaczy pyta dama; "pani jest bardzo piękna i
kocham panią" odparł Julian Tuwim, znany zgrywus.
Bez gwaiazdki byłony chyba bardziej huna, a Ty kahuna.
Ale spoko, kahuna! Kahuna matata! :-)
pamiętam ten oryginalny i bardzo plastyczny wiersz;)
Wiersz jak zwykle świetny, poczytałam z przyjemnością.
Miło było znowu wpaść na Hawaje w Twoim wierszu.
Miłego dnia.
W Twoich wierszach Wiktorze
widoczna jest jak na dłoni
Twoja duża wiedza o teorii
wiersza, że o talencie już
nie wspomnę.
Pozdrawiam-
jakbym tam był :) pozdrawiam