ALOKOHOLOWO-MLECZNA WARIACJA...
Ach jest juz wreszcie,jest w naszym
miescie
Nie trzeba czekac jakichs milion lat
Wiec wszyscy mlodzi gardziolka schlodzic
Dzis nie bedziemy liczyc zadnych strat
Tak dzis kochani,dzisiaj po bani
Dzisiaj tankowac wreszcie mozna nam
Kiedy cos gniecie w tym kur...swiecie
Czlowiek jak palec znow sie czuje sam
A wiec po bani w tym balu tanim
Kiedy wodeczke wreszcie przywiozl ktos
A wnet z ostrozna mysl przyjdzie zdrozna
Byle niepoczul czlowiek sie jak los
Czas schowac smutki za szklanka wodki
I isc za ciosem kiedy pada cios
Z nieba naprzeciw ksiezyc zaswieci
Ach jego chyba tez jest podly los
Ksiezycu drogi klody pod nogi
Rzucaja tutaj znowu kur... nam
Co nam poradzisz,jak poprowadzisz
U ciebie z gory lepiej widac tam
A moze z nami walnij po bani
Bo w taki wieczor nawet Ty zes zbladl
Bo wkolo nieba gonic sie nieda
Tak bez wytchnienia i przez tyle lat
A wiec "na zdrowie"- ktos wreszcie powie
I znowu jakby szybciej plynie krew
Tylko pomalu,bo na tych paru
Co szybko pija czeka w kuchni zlew
I na pochybel,obok jest kibel
Ach wodko czemu nam nie dajesz zyc
Moze nazajutrz kilku z tych paru
Miast ciebie sie nauczy mleko pic
Mleko od krowy i narod zdrowy
I ksiezyc nad nim jakis bielszy tez
Lecz czy to lepsze,ja nie wiem jeszcze
A wy wybierzcie co tam ktory chce
Lepsze wybierzcie.wybierzcie lepsze
Wybierzcie,Ja wybiore tez
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.