Alternatywa
Żdżbło trawy.
Odbicie lustrzane.
Małe,kwadratowe
kartki papieru.
Tyle zostało mi po Tobie
i choć chcę krzyczeć
mogę zaledwie szeptać
w zakratowanym pokoju złudzeń.
Bez tożsamości.
Pijana z rozsądku.
Nasze dni wypaliły się
szaleńczym płomieniem.
Ostatnie oddechy
gasną wraz z nieba fioletem.
Chcę wierzyć, że moje życie
nie kończy się
na skraju Twoich dłoni.
Lecz gdy znowu
zapukasz do drzwi
wahając się co zrobić
wybiorę najgorszą z możliwości -
miłość do Ciebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.