AMBARAS
Już mówili to przodkowie
iż prawdziwy jest ambaras,
aby dwoje chciało naraz.
Gdy ja czekam na chłopaka
on się miga bo, aura nie taka.
Jego chęci gnają do mnie,
a ja śpiąca nieprzytomnie.
Tym sposobem, nie ma chwili
byśmy razem byli mili.
Ja się czulę, on się dąsa
on całuje, a ja pląsam.
Ja całuję, on żartuje
patrzę w jego oczy czule
a on w plecach czuje bóle.
Tym sposobem szczere chęci
pozostają nam w pamięci ,
a spędzone razem chwile?.
cóż? nie wyglądają mile.
Bo prawdziwy to ambaras
aby dwoje chciało naraz.
Ku przestrodze innych par
powiem tylko- chrońcie żar.
I chuchajcie wciąż na niego
by się żarzył dnia każdego.
Czy to z rana, czy z wieczora
niech do żaru będzie skora
każda strona wszystkich par
nim wygaśnie cenny żar.
Kielce 2011-10-30
Bietka43
Komentarze (5)
lekko przemknąłem pomiędzy wersy twojego wiersza
Odwieczna prawda ukryta w pierwszej zwrotce, dobrze
podsumowana w zwrotce ostatniej...
Fajniutki +++
Lubie poczytać sobie takie wierszyki nie dlatego że
sam takich nie piszę....pozdrawiam serdecznie
Ciekawy wiersz z pouczającą puentą :)
Fajny wierszyk, cenna rada:) Warto skorzystać.
Przeczytałam z przyjemnością, pozdrowionka ślę:)