ambicja
{{}}
Bez snu, czuje sie jak marionetka.
Pozbawiona wszelkich odczuć i pragnien.
Nie wiem która godzina, nie wiem jaki
dzień.
Czas na sen? Nie.Czterdziesta godzina mija
a ja nic.
Może nawet i ten przywilej straciłam.
Zupełna pustka, zamknięta w próżni,
odcięta od rzeczywistości.
Pochłonięta pracą. Zapomniałam.
Ale nie narzekam.
Nie umiem.
Nie chce.
Sterowana chorymi ambicjami,
doprowadzam sie do obłedu.
Obłędu który tak bardzo mi odpowiada
że nie chce nic.
Wiesz... rzeczywistość pozbawiła mnie serca...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.