Amen...? (część druga)
Przemiłej krater23
Siedzi wszarz w kociołku, zadek w smole
moczy,
co łeb chce wychylić, to diabeł
podskoczy
i drewnianą chochlą wali po łbie
wszarza,
czynność tę, co chwila z lubością
powtarza.
Aż któregoś razu, to głupie diablisko,
tak zdzieliło wszarza, aż pękło mu
wszystko.
Pękła mu wątroba, kicha i śledziona,
choć diabeł wciąż tłucze - wszarz jakoś nie
kona…
Bo wszarz moi drodzy konstrukcję ma
taką,
że choć byś go dziada zasypał tabaką,
i choć byś mu granat włożył w jego
gacie,
to on się nie zmieni - czy teraz
kumacie…?
excudit
lonsdaleit
11:05 Piątek, 11 marca - 7 stopni na plusie... - na górze! ;)))
Komentarze (10)
kumam :):)
Nie po raz pierwszy jestem pod wrażeniem humoru,
zgrabnych rymów i niezwykle oryginalnych treści
prezentowanych przez autora:))) Zabawa przednia:)))
Super!!! Pozdrawiam
Na wesoło . Napisz trzecią część :)
horror czy groteska....tylko tylko autor zna
odpowiedz...
przypomniałaś mi przypowieść jak to w piekle jest
lepiej niż w niebie, ponieważ tam się nic nie robi,
tylko stoi się po pas w ciepłej smole i pali się
papierosy.....aż wreszcie przychodzi diabeł i mówi;
no, koniec palenia, robimy przysiady....
oj nie chcę być w żadnej z tych ról i mam nadzieję ,
że mi one nie grożą .Pozdrawiam słonecznie :))
o, ludziska, toż to wyszła opowieść grozy, biada
wszarzowi ;-)
fraszka dwunastozgłoskowcem ze średniówką po szóstej
sylabie. zabawna i dydaktycznie, i resocjalizacyjnie
:)
tak ten wierszyk punktu warty; a wszarz i diabeł
uparty.
Nie wiem czy żałować wszarza mi, czy czarta?
Daremna robota gdy dusza uparta;)