,,Amfetaminowa siostra,,
Odpal coś , ja śnie
sine ręce i ból głowy od rana nachodzą
mnie
myśli obojętności
mdleje koło schodów.
I tyka i pstryka na ścianie zegarek
a ja wygryzam paznokci ostatek
mizerne i blade moje ciało dołuje się
samotne
na drobniutkie kawałki .
Słonce zachodzi trwa cichy stan
raz
dwa
trzy
cztery
znikają złudzenia
normalnie nic nie mogę.
Że będę normalna
że życie uśmiechem przywita mnie
gdzie jesteś
cholera gdzie jesteś
gdy potrzebuje cię .
Amfetaminowa siostra szydzi
i spać nie pozwala gdy w moim ciele się
nierozprzestrzenia nie pustoszeje
mego umysłu.
Nie powiem , nie powiem nikomu
zamknę drzwi
zdołowana i skaleczona
w przekonaniu nie wieczności nie zmrużę
oczu
od spania żyć się nie chce.
Wyrywam swoje włosy
nachodzą mnie głosy
miałeś tu być z kolejnym ukojeniem
kolejnym zbawieniem.
Komentarze (2)
Straszne, przerażające! Dramat...czy można pomóc???
Smutny obrazek, czas dołów się zaczął...a z ciagu nie
wychodzi prawie nikt...