Amores moralites pospolitus...
Z chwilą wyginięcia dinozaurów
znikła przeogromna miłość...
- chyba tak
- no bo jak
wytłumaczyć sobie mam.
Owszem pozostała
co z naturą Bozia dała
- ta miłość fizyczna
ale jakaś lekka
i anorektyczna.
Ciężar gatunkowy
w poezji i w życiu
jest wyrachowany
- spełnię twoje żądze
ale za pieniądze.
Nawet gdy się stara
bezinteresownie
ktoś kochać drugiego
to prędzej czy później
zada ci pytanie
- co będę mieć z tego.
Miłość cierpi na romantyzm
rażona wilgocią
gdyśmy zeszli z drzew.
Czy wrócą te czasy
aby kochać za nic
i wydawać przy tym dziki wilczy zew .../?/
Komentarze (7)
Oj coś Ty robił w tej wannie..że taki wiersz Ci się
napisało a może coś nie robił..?Ależ drogi Rysiu
miłość prawdziwa istnieje i to nie od dzisiaj..
Bezinteresownie to tylko Pan Bóg nas kocha, i matka
dziecko, ale i to nie każda.
w lesie jej nie znajdziesz ,ale może w domu?
Czyżbyś uważał ,ze nie ma prawdziwej , bezinteresownej
miłości na tym naszym świecie? ja uważam , że jest
,tylko nie wszyscy umieją ją odbierać, okazywac
zresztą też :)
ano i tak bywa a po co żona mężowi wypłatę zabiera
...dobre i życiowe..:):)
Jeśli nie mogę mieć miłości, to może chociaż
dinozaura?
Człowieku bądź mi wilkiem a pójdę do lasu precz ...
ciekawa treść :)