Amorfia
szkicuj wojnę. tak, jak ją czujesz:
ma nie mieć kształtu
infragromady zmieszane ze sobą, nie
odróżnić
kto należy do rodziny, a kogo trzeba
sprzątnąć; zdrajca zmienia się w dym
po chwili - wraca w skórze naszego
wspólnego brata
łam gałęzie, na pokaleczonym papierze
musi zostać spisany akt kapitulacji.
żywicą
i sokami
(nim wejdzie w życie - zostanie porwany
co do słowa)
złe czai się za biblioteczką
w kieszeni ma atomizer. chce rozpylić
blask, płynne światło
od którego oślepniemy
może tak będzie lepiej? nie można
ciągle patrzeć
łapczywie, wręcz - na umór
pożerać się wzrokiem
to grozi ciężkimi powikłaniami
jeszcze by nam wyrosły żółte obręcze na
palcach
i serce - stałoby się ciężkie, nie do
udźwignięcia
czyż nie lepiej jest patrzeć na rysunek z
góry
kłócić się półgłosem, ciągle mając
świadomość
że wszystko jest śmiertelne
a nawet najgłębsza czerwień może
wypłowieć?
Komentarze (7)
żeby takie historie miały miejsce tylko w grach
komputerowych. Niestety współcześni operatorzy akcji
militarnych widzą na ekranach to samo co podczas
zabawy.
Tak ciekawie i nietuzinkowo;)
ci co mają priorytety i wierzą w siebie lepiej
działają
może i tak, może i lepiej... interesujący wiersz,
zagadkowe metafory
Cześć :))))
Dobry wiersz. Sami decydujemy o sobie a nasze decyzje
nas zadowolą lub zabiją. Cześć FLo.
Dobry.