Amsterdam
Biała kartka monitora skrawek
nieskalany czcionką pustych myśli
nieokiełznanych uczuć, drżących słów.
Potok wodospadem zimnych kropel
uśmiechem z twarzy startym rysuje
w białej mgle krystaliczny obraz
zapachu krótkich dni aż po świt.
Bladym spojrzeniem cofasz lata ciszy
ubrane w smutek nieskończony
dzielący duszę na pustkę straconych dni,
na żal głęboko utopionych łez
W grobie pocałunków anielskich ust
płonące mosty wzruszeń zimnym ogniem
nie strawią krzewu gorejącego
nic nie zrobią nadziei ochrzczonej
jutrzejszym błękitem nieba …
Wszystko już zgasło, ucichło
umilkł szum zwariowanych lat
i smutek nabrał innego odcienia
W tych samych oczach inny wzrok
patrzy beznamiętnie na śliczne twarze
nawet jeśli chcą czegoś więcej …
Może kiedyś jeszcze usłyszy
zapomniane słowa w żagli łopocie
może pokocha go morze
fale będą tuliły co dnia
wiatr targał samotny żagiel …
A może nie.
Komentarze (5)
w meandrach duszy tajemnica Piękny wiersz jak zawsze
Pozdrawiam :)
zmień koniecznie na: "nabrał innego odcienia".
pozdrawiam ciepło :)
twoja poezja unosi kołysze nawet ją słyszę...ładnie
Piękna liryka. Unosi, kołysze. Jestem pod wrażeniem.
Dobry kawałek poezji... pozdrawiam :)