ANA
Świat chory dobrze znany
normalność- to nie dla mnie
ONA niweczy me plany
podcina skrzydła nieustannie.
Puste wnętrze takie zimne,
a głowa aż pali od myśli
Czy ktoś jednak wytrwa przy mnie?
Czy ten sen się wreszcie ziści?
Ana przyjaciółka moja
Kroczy przy mnie niczym cień
raz- dręczyciel, raz- ostoja
dziwnym czyni każdy dzień.
Chcę od Any uciec wreszcie
jest toksyczny związek nasz
Bez niej może przyjdzie szczęście?
Ano- kiedy spokój dasz?
Komentarze (5)
Ogólnie wiersz jest dobry, lecz nad kolejnymi
wierszami staraj się bardziej popracować.
jest toksyczny związek nasz (-)
ogólnie nieźle
I co powiedzieć mam. Dużo - to za dużo, mało za mało -
plus dam, bo klimat rozumiem i przerabiam +
Pozdrawiam. I niech sen się ziści.
Bardzo piękne rymy, cudowne oryginalne metafory,
wzruszyłam się niepomiernie i tylko cieplutko
pozdrawiam!
Niekonsekwentne używanie interpunkcji, może należało
ja w ogóle opuścić. A poza tym styl dość chropawy,
taka rąbanka i miejscami składnia kuleje, np.:"jest
toksyczny związek nasz".