ANAMNEZA
Drogi Boże
znów uciekałem od ciebie
upadałem na podłogę w zapomnienie
czy po możesz mi unieść wzrok ku
natchnieniu.
Teraz jestem tu
cos o moim życiu opowiesz mi
nie chce być kimś dla ciebie
złudnym.
Tylko powiedz mi kim jestem
nie chce umrzeć dla ciebie
tylko przestań wpatrywać się we mnie
tonącą nocą stukać do okna
nie jestem nikim dla ciebie
nie jestem kimś dla siebie.
Znów nie płacze na sam głos twego
objawienia
zwyczajnie cichnę dla ciebie
odsłaniam twarz otartą łzami
gdzie motyle tańczą z duszkami.
Komentarze (2)
czasami przychodzi taka chwila zwatpienia i
zastanawiamy sie co poczac dalej ... interesujacy
wiersz
wiersz jest rachunkiem sumienia przecież Bóg jest
miłością nie modlitwy tylko droga więc duszki i
marzenia to piękne Wiersz jest szczery i bardzo
natchniony Na tak!