Anatomia strachu
Kiedy kilkoro rzuca potwarze,
by jak kamienie we wściekłym gniewie
raniły człowieka, dźgały za każdym razem
z większym rozmachem,
mój pierwszy odruch -
to cudzy problem, uciekaj!
Lecz wkrótce potem,
jak ptak w ciernistym krzewie
pomiędzy prawdą, a strachem
zamknięta w myślach się miotam,
a kolce wyobraźni ranią dotkliwie.
Prawda każe mi siebie widzieć
kiedy w nierównej walce dręczona,
jak byk w corridzie ginę trafiona
kamienną intrygą.
Strach zaś symptomem większym,
niż wytrzeszcz Graves-Basedowa,
*z ogromnych oczu
przygważdża w bezruch
utratą lub wstydem.
Do ścianek gardła
milczeniem przytwierdza słowa...
Wtedy tak myślę sobie;
czym moja bojaźń wobec strachu,
który spływał krwawym potem,
za wcześnie na wzgórze pobiegł.
Nim wszystko się dokonało,
pokazał Ci barbarzyństwo Golgoty.
Nie trzeba wielkiego zachodu,
by rozwiać złudne koszmary,
dla prawdy stać się człowiekiem.
Wystarczy zrobić krok do przodu
i pójść na całość.
*choroba tarczycy z wytrzeszczem gałek
ocznych
Komentarze (49)
Przeczytałam Twój wiersz z zainteresowaniem Grażynko.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Tak, to prawda, wystarczy krok do przodu :) Świetny
wiersz :) Pozdrawiam w tym Nowym Roku i życzę
wszystkiego najlepszego :)
uff strach paraliżuje i nic czasem nie można zrobić
ale jednak jest możliwość go pokonać Pozdrawiam
serdecznie:))Szczęśliwego Nowego Roku:))
Strach należy pokonać
Ja miałam tą chorobę tarczycy z wytrzeszczeniem gałek
ocznych
Jestem 9 lat po operacji
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Pozdrawiam:-)