ANDO
Znów się zgłaszam dzisiaj z prośbą
żebyś przy mnie była,
bo się moja wyobraźnia
chyba już skończyła.
Gdyż dla ANDO chciałem wierszyk
dość fajny "wysmyczyć"
zatem czy ja znów na ciebie
mogę WENO liczyć?
Wszak wiesz przecież jakie Ona
wiersze nam serwuje,
Jej poezję z przyjemnością
czytelnik „smakuje”
A już cykle te o „panu”
tak wszystkich wzruszają,
że na dalsze opowieści
z tęsknotą czekają.
Zatem proszę droga WENO
przybywaj czym prędzej,
bo z Dorotką to się znamy
dekadę lub więcej.
- Dobrze, przyjdę lecz pamiętaj
jak się kiedyś wkurzę,
to się tobie znów tak prędko
wierszem nie przysłużę!
Komentarze (45)
Miło czytać takie teksty:). M
Jak widać, wena nie opuściła i pozwoliła napisać
uroczy wiersz dla koleżanki po piórze :)
Pozdrawiam Krzychu :)
Pięknie serdecznie o przyjaźni :-)
pozdrawiam
Sympatyczny, ciepły wiersz dla ANDY, z wielką
przyjemnością czytam, pozdrawiam serdecznie, w zdrowiu
i uśmiechu miłego weekendu.
Oj, Krzyś... :)))) Dobre :)
Krzysiu, Krzysieńku, Krzychno...Bardzo Ci dziękuję za
ten przesympatyczny wiersz poświęcony mojej osobie i
naszej relacji. Zdradzę wszystkim Państwu, że
poznaliśmy się dwanaście lat temu, na jednym z portali
poetyckich. Kochani....Krzyś tam błyszczał swoimi
rewelacyjnymi, wesołymi, dowcipnymi wierszami, a ja
stawiałam swoje pierwsze wierszowane kroki. Plątałam
rytm, rym, średniówkę i ...czytałam Krzysia - mojego
poetę - Idola. Pewnie nawet troszkę zazdrościłam
talentu. Pewnego razu stała się okropna rzecz, której
wszyscy bardzo nie lubimy. Jeden z krytyków "pojechał"
po mnie ile wlezie, odsyłając mnie do kuchni i garów.
Cóż, tłum spuścił głowy i zamilkł, ale dobry Krzyś nie
wytrzymał i po rycersku stanął w mojej obronie. Nie
pamiętam szczegółów, ale wiem że "wygarnął" krytykowi
między innymi słowami, że "każdy kiedyś zaczyna i
każdy ma prawo do pisania "co czuje"". I takie to było
nasze bliższe spotkanie pierwszego stopnia. Dziękuję
dziś Krzysiu, za Twój uroczy wiersz, który łechce moje
serce i za Twoją szlachetność jaką dane mi było
poznać. :):):)
Tak Wena - z jej weną, jak ANDO ze swoja - są nam
ogromnie potrzebne. Ne mam umocowania do moweinia w
imieniu ogólu - czytaj więc: mi. Wenę lubie ,
uwielbiam - szanuje ,ale na laskawosc nie liczę, więc
borykam się zwierszami jedynie tak jak potrafie i
jedynie z takimi nadzijami, ktore mam i ktorych nie
mam. ANDO - tak przychylna dal Dystyngowanego Pana -
pozwala mi miec nadzieje ,zechoć na portalu - pozwli
mi, byc - lub bywac - dla mnie Dorotką. A ze Lubię
(zeby nie byc zbyt wylewny) wszystkie prawdziwe poetki
- to inna sprawa:)
Fajnie Krzychu, ze bezpretensjonalnie nawiazaleś w
wierszu do ANDO i WENY.
To tle uwag ("mądrosci" - załozmy) "trzpiota".
Pozdrawiam serdecznie:)
:))
I Pan do ANDO chce wiersze pisać?
(tak zapytała się wena Krzysia)
Myślę, że jeśli Hania się dowie,
to amant może dostać po głowie.
Miłej soboty krzychno:)
Ciepło, fajnie o przyjażni.
Dobrego dnia życzę Krzysiu:))
No cóż, wena bywa kapryśna, trzeba korzystać z jej
obecności :)
Pozdrawiam serdecznie :))
Przyjazn ma przeróżne oblicza, ale kazda bierze się z
serca...
No i zgodziła się przyjść! Ona Ciebie chyba lubi...
Mnie coś olała, haha. Kiedyś wróci? :-)
Dobra, spadam, chciałem do Ciebie zajrzeć, bo jak się
ogarnę ze swoimi sprawami, a mam nadzieję, że tak, to
jeszcze w łeb dostanę pod "Berbelą i ćmikiem", haha,
że
tutaj nie zajrzałem! ;-) ;-)
Wiersz super! Pozdrawiam :-)
Wena też ma swoje humory ,ale myślę że ty dasz sobie z
nią radę...a ten wiersz ładny o przyjaźni...pozdrawiam
serdecznie.
Wena jest kapryśna i czasami głucha na prośby poety,
który niecierpliwie czeka, żeby w końcu przyszła i
natchnęła jego duszę do napisania wiersza dla pewnej
kobiety, która mu spędza sen z powiek ;)
Miłej soboty, Krzysiu :))
Miło przeczytać takie wyznanie przyjaźni. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem:))