Andromeda
Z racji, że klucz wylałem kiedyś wraz z
kąpielą,
rwę włosy z głowy, zwieram
i odpalam na krótko,
bezpośrednio do rozrusznika
mięśnia.
Drga i trzepoce,
inicjując naderświetny przejazd ku
spiralnej mgiełce sąsiedniej galaktyki.
Przyświecam oczami,
bowiem pomiędzy brakuje słońc i latarni.
Nie rzucasz więc cienia, po którym,
zwykle,
niezwyczajną
rozpoznawałem w sobie
po latach, może dniach w chwilach
zapisanych rylcem w lustereczku.
Komentarze (5)
Nieszablonowe, fajne, pozdrawiam.
Jakos za trudny dla mnie tym razem - nie rozumiem
zastosowanych skrótów myślowych.
Pozdrawiam
Tak czy siak nigdy nie da się wejść do tej samej wody,
a tym bardziej w życiu ... każdy tak ma i nie rwie
włosów, chyba, że utknie w "dziecku".
Akceptacji, nadziei i dojrzałości życzę :)
za miedzą już jest inna galaktyka
Pozdrawiam serdecznie
Galaktyki w gromadach wędrują
w samotności żyć nie bardzo lubią.
Tam grawitacja przyjaźń wymusza
a samotność tam jest bardzo smutna.