Aneksja
myśl, słowo powoli zamienia się w nic.
cicho, cichusieńko huczy w moich zwojach.
zastygam jak srebro i złoto,
a dzikie mustangi każą mi uciekać
nie potknij się - mówią wszyscy;
bo przez zabrudzone szyby widzisz aurę
która zamienia się w przekwitłe kasztany
różowe czy białe - są żałosne
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2019-05-16 20:38:34
Ten wiersz przeczytano 1476 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
dziękuję
Wszystko blednie, niknie i w końcu ginie ...czasem
spektakularnie a czasem niepostrzeżenie. Świetny i
adekwatny tytuł :) Z wielkim podobaniem :)
ciekawie... kwitnące kasztany też przeminą jak
wszystko - :-)
pozdrawiam
Borduś dzięki za ślad, już idę
szybę można umyć, ale kasztany i tak przekwitną. czy
Tobie jak śni się uciekanie, to rano też bolą Cię
nogi?
pozdrowionka. :) zapraszam na "Wampa". moim zdaniem
trochę w Twoim stylu. :):)
dzięki dziewczynki, miło was widzieć :)
Pięknie Ewa.
Podoba. Świetny tytuł.
Dawno Cię tu Ewcia nie było :-) wiersz jak zawsze
zatrzymuje :-)
ASie Twój komentarz to dla mnie zaszczyt. Nie
spodziewałam się.
dziękuję dziewczynki miłego wieczoru
kasztany już przekwitają...poetycko
Pozdrawiam :)
jestem pod wrażeniem :)
przekwitłe kasztany też mają swój urok, choć są
kolczaste.
Ja wciąż uczę się milczeć.
I tak mi nie idzie ;)
Może i mustangi coś mi tam podpowiadają, ale jam
uparta jak osioł :)
Pozdrawiam Ewka :)