Angels fall first
Kroczysz mokrą ścieżką...
Gdzież biegnie Twa drogą?
Spójrz przed siebie...
Rozwiewa się w pył.
Kroczysz głuchą alejką...
Gdzie próbujesz dojść?
Rozejrzyj się dookoła...
Tylko martwe drzewa.
Kroczysz zardzewiałymi torami...
Czy wiesz dokąd idziesz?
Obejrzyj się za siebie...
Przypomnij tą ułudę.
Kroczyłeś niebieskimi ścieżkami...
Czemuś nagle zboczył?
Nie oglądaj się...
Uciekaj!
Biegniesz wciąż przed siebie...
Gdzież dawni towarzysze?
Gdzież wasza przyjaźń?
Wasza nieskalaność?
Pozostał tylko pościg...
Niczym polowanie na zwierzynę.
Gdzież to braterstwo?
Gdzież związanie dusz?
Upadłeś...
Jesteś skalany...
Nieczysty...
Jesteś nikim...
Odejdź!
Komentarze (2)
ucieczka niczego nie zmienia,ale wiersz skłaniający do
refleksji, gdzie my się tam w ogóle spieszymy??
Ciągły bieg. I wszystko potrafimy po drodze zgubić.
Nawet siebie.