Aniele
otulona bielą
słoność chowam między pióra
nim świt zajrzy w duszę
jeszcze raz zapłaczę
los co drwiną budzi
złudzeniami tka marzenia
gdy wyciągam rękę
giną w nicości
kokonem owijam
wyblakłe barwy istnienia
chroniąc przed mrokiem
ostatnie pragnienie
jeszcze przed nocą
co kresem się jawi
otulisz mnie raz ostatni
zanim powrócę aniele
motylem
autor: Adriana Mickiewicz
Komentarze (14)
Metaforycznie ujęłaś smutek. Ostatnią strofę o dziwo
odczytałam optymistycznie - jako odrodzenie -
powrócenie motylem. Pewnie można i tak...
Pozdrawiam :)
ładne metafory :-)
dziękuję za odwiedziny :) pozdrawiam :)
Bardzo łądnie napisany wiersz
Pozdrawiam serdecznie pieknego motyla :)
dziękuję za tak miłe słowa :) za każdy komentarz i
opinię z serca dziękuję :)
W życiu jest czas na słoną łzę,ale i na motyle
również...
Pięknie obrazowany wiersz,fajnie piszesz rymem,ale
chyba w bieli jest Tobie jeszcze bardziej do twarzy
Autorko.
Z przyjemnością przeczytałam
i ubolewam,że bez wzajemności:(
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
jeszcze przed nocą
co kresem się jawi
otulisz mnie raz ostatni
zanim powrócę aniele
motylem - pięknie piszesz, czarujesz słowem. :))))
Pieknie napisany, zatrzymuje:-)
dziękuję :)
delikatność w słowa utkane :)
to najpiękniejsze słowa, które mogłam
usłyszeć(przeczytać) dziękuję serdecznie :)
nie wiem co napisać, wzruszyłam się
dziękuję bardzo Sotek :) również pozdrawiam :)
Rozbudzasz wyobraźnię swoim wierszem. Życie niestety
nie zawsze jest pełne radości, ma również i swoje
przykre chwile. najważniejsze aby umieć się w nim
odnaleźć. Pozdrawiam:)