aniele boże
coś nie doznał miłości...pierwszych uniesień...pokochałeś to życie... i cierpienie które Ci niesie...
coś z wiatru mocy...
wypadł zdyszany
gdy jednym uśmiechem
na dłoniach mamy...
spojrzałeś w świat...
co niesie ci z wiary
niewinny kwiat...
i uśmiech...czary mary...
dorosłeś nagle w tę ziemię wplątany
jak róża natchnieniem zerwana...
i zleciały twe uśmiechy z oczu mamy
moja mała iskra...deszczem uspana
anioł pański i twoja główeczka...
ukołysz te płatki z miłości czerwone
umarło serce..niedawno owieczka
malutkie dziecko...nienarodzone.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.