Aniele boży...
Aniele boży, stróżu mój
na cóż mi święty zapał twój ?
Nie chcę, byś chronił mnie od złego
niebiański, pierzasty kolego.
Za nic mam twoich map nakazy,
by dążyć do mglistego celu,
ja lubię chadzać własnymi ścieżkami
i podjeść chleba z pieców wielu.
Oczu ni ust mi nie zakryjesz
skrzydłami swymi opadłymi,
ja zwykłym, ludzkim życiem żyję,
nie zaś psalmami nabożnymi.
Więc nie broń mi się w przepaść toczyć
mamiąc mnie wizją boskiej miłości,
bo jedno tylko jest dla mnie święte -
- mój własny, mały okruch wolności.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.