O Aniele sennym
"Sail away with me honey, put my heart in your hand... Sail away with me honey now... now... now... Sail away with me, what will be, will be... I wanna hold you now... now... now...
Zamknąłem oczy po dniu przeżytym,
Spłynął mój umysł z nurtem ciemnej nocy
I wtem w moją głowę ten niesamowity
Widok z niebiańskim łoskotem się
wtoczył…
Spojrzałem, a oto niewiasta subtelna
Jak poranna rosa, świeża, lekka, czysta
Uroku, słodyczy w każdym calu pełna
Od góry w dół bajeczną rozkoszą wytryska
…
Figura, jak wieża z kunsztem wyrzeźbiona
Jasnym alabastrem jej skóra błyszczała
Kuszącymi zewsząd kształtami natchniona
Anielskim swym chodem mnie
oczarowała…
Stanęła przede mną w końcu bezszelestnie
Wstrzymała mi oddech pulsem drgający
Wtopiła we mnie swoje oczy gwiezdne
I rzekła słowa, jak balsam kojące:
„Cokolwiek będzie, cokolwiek się
stanie
Jakkolwiek się losy Twoje powiodą…
Moja miłość zawsze z Tobą zostanie
Poniesie Cię ponad każdą
przeszkodą!”
Łzy z oczu pobiegły po zmęczonej twarzy,
Gdym z rana spojrzał nimi do
słońca…
***
„Dlaczego te jasne miłości witraże
Co dzień mi życie z ręki wytrąca?...”
Komentarze (3)
To ja pierwsza przeczytałam ten wiersz:) O którym mogę
powiedzieć że jest wspaniały...
piękny, nic dodać, nic ująć
hmm bardzo mi sie podoba ten wiersz widac ze ten aniol
jest kims wyjatkowym :) naprawde sliczny wiersz
ogolnie ot sie na tym nie znam ale wiem ze wszystkim
sie spodoba ale napewno JEJ :)