Anima Vilis
I ogarnia moje ciało ścisk samotnej
duszy
Która choć nie może, tak bardzo chciałaby
opuścić ten prymitywny obraz
Żal upokarza mój umysł i uwalnia chore
myśli
Nie wiem czy to już koniec... a gdzie był
początek
Jestem chory... pogrążony w samotności..
Nie umiem poskładać wszystkiego tego
Co kiedyś dawało siłę, aby iść do przodu
Ty się uśmiechasz mówisz, że jest w
porządku
W głębi mojego serca, co dzień rozbłyska
płomień nadziei
Który z czasem wypala się żarem
rozczarowania
Nie wiem... może jestem nędzną kreaturą
Która nie jest zdolna do normalnego
myślenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.