Anioł
To, co złączone nie zostanie rozerwane nigdy...
Anioł był wolny...
Szybował ponad chmurami,
Było mu dobrze,
Czuł wiatr w skrzydłach
I wzbijał sie wyżej i wyżej.
Pewnego dnia znudziła mu się wolnosć,
Chciał zasmakować lepszego, ziemskiego
życia.
Wpadł w pułapkę...
Bo tam On czekał na niego...
Na swego Anioła...
I podciął mu skrzydła,
By już nigdy nie mógł zaznać wolności,
By na zawsze był tylko jego,
By nie mógł wzbić się w powietrze i być
wolnym.
By dać mu wszystko czego pragnie.
Anioł na początku był pełen strachu,
Nie wiedział co począć bez skrzydeł.
Ale minęło już wiele zachodów słońca
I Aniołowi skrzydła nie sa juz
potrzebne,
Teraz sa już jednością i żadne z nich nie
wzbije się w górę.
Muszą zostać razem, choćby już tego nie
chcieli...
Sa złaczeni... na zawsze...
... a może powinno??
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.