ANIOŁ
Nocą na mym parapecie
przysiadł smutny anioł
spłoszonym wzrokiem szukał
zgubionej mlecznej drogi.
Lecz niebo pojaśniało,
różowym blaskiem zorzy
i drogi już nie było.
Skrzydła zmoczone rosą
obficie spadłą o poranku
ciężarem barki przygniatają
ku ziemi szaro- czarnej.
Zapłakał nad swym losem
Anioła upadłego, przecież
nie zrobiłem niczego złego.
Dlaczego jestem odrzucony
powrotnej drogi pozbawiony
samotny pośród tłumu ludzi
a może jednak nagrodzony ?
Purpurą kwiatu róży, rozkwitłej
o poranku, zdobionej rosy brylantami
na aksamitu płatkach
co woń niebiańską niesie.
Kielce 2011-03-27
Bietka43
Komentarze (3)
...najbardziej podoba mi się trzecia
strofka...pozdrawiam
Nawet Aniołowie cierpią z powodu odrzucenia- trafna
myśl, tylko ciekawe czy zasłużenie? :)Pozdrawiam
Jak upadły anioł to znaczy diable widać ma na co
zasłużył inaczej anioła nikt nie odrzuca:)