Anioł
Pewnego dnia Boże przyjdzie mi odejść
Tam gdzie nikt za mną nie podąży
Przejdę sam przez twoją bramę niebios
Lecz pozwól bym po prostu zasnął bez
cierpienia
I obudził się w miejscu łagodnym i cichym
Bo tu już jestem zmęczony tym światem
Nie potrafię już znieść większego bólu
cierpienia
Dając dużo dobra ciepła miłości troski
Pozwól ze odejdę a tam będę sobą
Daj mi szanse powrotu na ziemie do ludzi
Bym mógł wędrować pomiędzy nimi
Ubierz mnie w ogromne białe skrzydła
Które rozwinę szerokim płaszczem nad nimi
I ochronie ich przed przeciwnościami
życia
Schronie pod nimi moich bliskich
przyjaciół
Pomogę im przejść przez resztę życia
A gdyby jednak tak się stało ze czasu
zabraknie
Ze nie zdążę wyprosić u ciebie tej
prośby
Daj mi szanse tu za życia wszystko ogarnąć
Komentarze (6)
Przepięknie o aniele, pozdrawiam serdecznie :)
Wszyscy stoimy przed niewiadomą...może lepiej tu na
ziemi zapisać" się dobrze.
Pozdrawiam
Pierwsza modlitwa-"ludzka prośba",
druga-niecodzienna,chcesz być Aniołem? Pozdrawiam
To modlitwa o to co wielu trapi ale nie wielu umiało
by ją tak zgrabnie napisać... pozdrawiam
Prosisz o uprawnienia Boskie,
więc wystąp do gminy z wnioskiem.
Pozdrawiam Jano. Ciekawe co Ci odpowiedzą?
Ładny ciepły wiersz pozdrawiam