Anioł
Widziałam anioła.. złapał mnie za dłoń.
Wyczułam uczuć głęboką jego toń.
Cisza ogarnęła całą przestrzeń,
nie było niczego co mogło by przeszkodzić,
w tej chwili..,
chwili która mogłaby trwać wiecznie.
Nie wiem dlaczego przybył właśnie do mnie,
do zwykłej szarej osoby..
do zwykłego człowieka..., na którego nikt w
życiu tak naprawdę nie czeka.
Czułam się spokojnie... tak błogo.
Nie chciałam by odszedł choć nie przemówił
ani razu,
nie miał nawet żadnego wyrazu.
Szeptałam po cichu, najciszej jak
umiałam,
nawet nie wiem czy go wtedy błagałam,
by został ze mną już na zawsze, na wieki,
szeptałam że sama nie dam rady przepłynąć
życia tej rzeki.
Nie odpowiedział.. tym razem objął
ramieniem,
tak kruchym a zarówno tak silnym i...
odszedł bez pożegnania....
Komentarze (3)
Piękny wiersz,a Anioł ma swoje zwyczaje.Pozdrawiam
Anioł był modny ale w zeszłym sezonie. Dzisiaj nosi
się żyletki wyeksponowane gdzie się tylko da.
Anioly na pewno gdzies tam sa i czuja kiedy komus sa
potrzebne... By pokazac, ze czlowiek nie jest sam