Anioł
Pachnąca i wonna jak leśne zioła
Urokiem odbita w odbiciach luster
Wrzucając rozpacz w kamienną pustkę
Wpatrzona jak zwykle w cmentarnego
anioła
Na czarnym szkle życie wyrysowane
W diamentach, szmaragdach i płytkim
oddechu
W kamieniu wyryte przez noce w pośpiechu
Odkrywa znamiona od wieków nieznane
Czas niepamięta, czas sprzymierzeńcem
Widmo zarazy z pogardy oczami
Powodem zagłady myśli między nami
Dowodem zbrodni sinoblade ręce
Jasność ciemnością, serce cierpieniem
Skryta nadzieja w nagrobnej skale
Pod nią spisane miłości Wersale
Mieszają się lękiem i życia mętnieniem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.