**Anioł kona**
Poszarzał trochę i tak już szary
budynek,
Coś się w nim stało!- wyszedł z niego
człek...
Coś sie wydarzyło!, gdyż wyszła zeń marna
postura...
Człeka owego karykatura
marna, przygnębiona ciężarem wielkim
ona za czymś tęskni...
Na barkach swych dźwiga świata ciężar,
Nie! to senny mar...
Przeszyła go nagle strzała anioła,
który wyszedł za nim i może zdoła,
Lecz nie! Cóż to? Anioł kona,
przy konającym człeku skonała...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.