Anioł i łabędź
Anioł pochylił się nad łabędziem
tyle zła wokoło jest wszędzie
ciągle czai się z każdej strony
bezinteresowny brak miłości
kochany mój ptaku zraniony
ktoś ci skrzydła okaleczył białe
to przecież barwa niewinności
zabieram cię skrzydlaty bracie
tak wysoko tam aż w obłokach
gdzie kołyszę wszystkich do snu
przemyję rany przy źródle życia
będziesz latał nad chmurami
wraz ze wszystkimi aniołami
i będzie pięknie jak w poemacie
w którym chór niebiański z wysoka
śpiewa hymn dla tych co jeszcze tu
łakną zbawienia jak wody do picia
bo kiedyś nadejdzie czas jak po rozłące
pokój i miłość na zawsze powrócą
i uśmiechną się którzy się smucą
serca rozbite znów się staną całe
i wygoją się skrzydła łabędzi krwawiące
Komentarze (13)
Aniołowi trudną rolę wyznaczyłeś,
podobno biedak bez ciała się porusza,
skąd w takim razie ma posiąść boską siłę,
chyba, że będzie porwana ptasia dusza...
Fajny wiersz. Pozdrawiam Maćku :)
i anioł łabędzia uniesie w:)
ładny wiersz i optymistyczny koniec....podoba mi się
Wygoją się, trzeba tylko odrobiny czasu... Pozdrawiam
serdecznie +++
Ten kto widział tulące się do siebie łabędzie nie ma
wątpliwości, że to są posłańcy miłości... wiersz pełen
optymistycznego ciepła, pozdrawiam
Marzenia o idylli...
Pozdrawiam.
drogi Michale,
poeta nie powinien pisać tylko dla wybranych
Tym razem popadłeś w sentymentalizm. Wiersz sprawnie
napisany, ale "dla pensjonarek".
Optymistycznie. Niech tak będzie.
dzięki Aniu za cenne uwagi
DBardzo dobry pełen optymizmu wiesz na dzień dobry. I
niech jego przesłanie się jak najczęśćiej spełniają.
pozdrawiam przy poniedzialku.
Zapowiedź pełna optymizmu :)
Pozdrawiam.
Obraz ku pokrzepieniu strapionych serc. Zamiast
"tyle zła wokoło jest wszędzie
ciągle czuwa z każdej strony"
przeczytało mi się
"widząc, że tyle zła jest wszędzie
i skrada się od każdej strony", ale to nie mój wiersz.
Czy "gdzie" na początku dziesiątego wersu jest
potrzebne?
Miłego dnia:)