Anioł i Nimfa
Dla Asi...
Za górami i lasami,
Za pażdziernikowymi nocami.
Siedziała młoda Nimfa i łkała.
Podszedł do niej Anioł zatroskany:
"Czemuż to wznosisz głos swój,
miedziany?!"
Ona smutnym wzrokiem okięłzneła
jego skrzydła, ze strachu słowa nie
powiedziała.
szybko odleciała.
Za nią Anioł pędem, rzucił się w agonii,
krzyczy:
"Nimfo moja miła, czyż nie chcesz serca
mego?!
Zrobię wszystko, oddam wszystko!
Byś wszak ze mną była!"
Odpowiedziała mu cisza.
Zerwał się wiatr i tak Anioł
spadł...
Odrzucona jego miłość, wiara.
Sprawiła, że noc bardziej pociemniała.
Tylko oczy patrzyły smutnie
spod gęstych rzęs.
A Nimfa? Serca nie chciała.
Spotkała ją kara
Zasnęła na wieki...
Nikt nie ocuci jej powieki,
by znów się uniosła i poczuła postrach,
by łza poleciała, taka mała...
Miedziana.
Minęły wieki, wieczne wojny.
Niebo i Ziemia.
Nie ma spełnienia.
Nie był to dar hojny.
Katastrofa świata znowu figle płata.
Jest taka pyskata.
Powiedziała, że dusza Anioła jest
rogata.
Skrzydła ma czarne, oblicze mentalne, a
oczy zbyt marne.
Próbuje odzyskać skradzione myśli,
lecz Nimfy nie ma, więc nie ma korzyści,
bo choć historia marna, prawdziwa i
realna.
Była Nimfa, był i Anioł.
Była miłość i nic poza nią.
Tylko nadal noc ciemna,
a wśród niej bicie złamanego serca....
Za to, że: jesteś jesteśmy będziemy
Komentarze (2)
Brawo :-) Świetny wiersz. Uwielbiam takie wiersze z
"fabułą" opisujące jakieś w sumie fantastyczne
wydarzenie. Tak trzymaj :-)
Wzruszający, piękny wiersz. To ujmujące, że piszesz
dla kochanej, drogiej Ci osoby. Myślę, że to w pełni
oddaje emocje i ogrom uczuć. Tak wyraża się prawdziwa
miłość.