anioł rozkłada bezradnie szarość
Spadł deszcz
na środku ulicy
wewnątrz ciszy
anioł
rozkłada bezradnie szarość
w ciemności gwiazd
odbicie słońca wyrywa mrok
posłaniec
stoi w kałużach gwiazd
na środku drogi
łatwiej zgasić błękit oczu
autor
Szary
Dodano: 2008-12-30 00:17:14
Ten wiersz przeczytano 645 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Koniec drogi z Aniołem i błękitem-pięknie choć smutno.
w różny sposób można przyjmować twój wiersz, dobry i
smutny... lubisz pisać o aniołach.pozdrawiam
Wydaje mi się, że kluczowe są dwa ostatnie wersy,
reszta - niepokojącym dopełnieniem.
Zbyt łatwo:(...
niepokój w wierszu to pewne, ale jest w nim jakieś
niedopowiedzenie.
Bardzo ciekawy wiersz, piekny styl, tresc raczej
smutna i niepokojaca.
Wszystko takie szare i smutne, nawet anioł, a tu nagle
pojawia się gasnący błękit oczu... Niezwykły wiersz
Gwiazdy spadły zapadł mrok w duszy zbyt wcześnie
Piękny o tragicznej wymowie wiersz o cierpieniu
duchowym
w tłumie nikt nie zauważy samotności...jak zawsze
zaskakuje mnie metafizyczny urok wiersza
ja widzę w nim śmierć, może tylko duszy, może
większą... podoba mi sie wiersz
Interesujący wiersz daje do myślenia
Stworzyleś niesamowity klimat...niepokój