Anioł Śmierci
Czasami go widzę
Stoi na cmentarzu
Chłopak
Chłopak z białymi włosami
Płacze nad grobem
Patrzy z odrazą na kwiaty
Zwiędłe
Zwiędłe całkiem kwiaty
Potem odwraca głowę
Spotykają się nasze spojrzenia
Ja
Ja obdarzona jego smutnym uśmiechem
Stoi cicho miedzy grobami
Poczym rozkłada skrzydła i odlatuje
Odlatuje
Odlatuje w ciepłe objęcia słońca
Oddala się szept skrzydeł
Na pomniku pozostało czarne pióro
Czarne
Czarne niczym smoła
Podnoszę je i tulę jak skarb
Chcę zaczekać na mojego anioła śmierci
Zaczekać
Zaczekać aż będę mogła odlecieć wraz z nim
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.