Anioł Śmierci
podarowano mi różę
opuszkami palców
dotykam aksamitnych płatków
pokrytych kropelkami rosy
szkarłatnych
jak krew
spływająca stróżką po ręce
oczy czerwone od łez
zaciera się obraz
mgłą zasnuty
oddech coraz płytszy
pogrążam się w letargu snu
błądzę w ciemności
po omacku
pełna nienawiści i lęku
krzyk nocy
krew
kropla po kropli
życie uchodzi
Anioł Śmierci mnie wzywa
rozpościera czarnopióre skrzydła
ostatni przebłysk świadomości
wśród gwiazd błyszczących
jedno słowo wyczytam
„ŚMIERĆ”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.