anioł ze złamanym skrzydłem.
miłość która miała być wieczna,
od zawsze na zawsze,
wykruszyła się, uciekła,
schowana pod czarnym płaszczem.
mówiłeś kocham,
obiecywałeś lepszy świat,
teraz ja szlocham,
i kładę czarnej róży kwiat.
że będzie lepiej nie wierzę już,
wszystko upadło z tym wydarzeniem,
słońce przestało świecić, padł potok
słów,
koniec, to koniec... cierpienie...
* * *
anioł ze złamanym skrzydłem,
ubrodzony, zdeptany, smutny,
kiedyś był piękny, dziś jest
straszydłem,
i właśnie kładę go do trumny.
Komentarze (6)
najgorsze sa zawsze obietnice których ktos nie
dotrzymuje ale niestety nikt nie mowił ze miłosc
bedzie łatwa ale wiersz piekny :D
A może podnieś skrzydło i spójrz niebiańskimi oczami?
Bo miłość to wielkie dobro
Nie wiem, czemu wiersz jest w kategorii bez rymów,
jeśli rymy są. W pierwszej zwrotce całkiem ciekawe,
asonansy. W drugiej - czysta częstochowa, rymy
dokładne. W trzeciej zwrotce - "już-słów" - jest
fajny, "wydarzeniem-cierpienie" już nie, podobnie w
czwartej - druga para całkiem niezła, pierwsza
kiepska. Sam wiersz - jak dla mnie niestety zły.
Używasz dość wyświechtanych zwrotów. Sam anioł jest
tutaj kwintesencją tego, co najgorsze, najmniej
ciekawe, wyjątkowo tandetne. Całokształt jak dla mnie
na nie.
Bardzo smutny koniec miłości.Przejmujący
wiersz.Dosadnie to opisałaś.
Anioły są piękne.maja cos w sobie!
Najpierw obietnice, a potem złamane skrzydła... Taka
dziwna ta miłość niekiedy. ładnie o tym piszesz.