O ANIOŁACH RAZ JESZCZE
I
Kiedy mgła po deszczu na świat opada,
Anioły mokre skrzydła suszą,
Latać nie mogą, choć muszą,
Za niebem utęsknienie, w każdym kącie ich
dopada.
Długie włosy, mokre deszczem,
Oczy smutne zwracają do słońca,
Modlą wiersze, bez końca,
By powrócić tam jeszcze.
Kiedy wiatr w ich szatach szeleści,
Białe pióra oddają tęczy,
Cichy żal w ich sercach jęczy,
Błagalne wznoszą pieśni.
Potem skrzydła składają do lotu,
Wznoszą się w górę wysoko,
Ziemia ich żegna z tęsknotą,
By znów powróciły w deszczowym obłoku.
II
Czasem, gdy anioły płaczą,
Na świat deszcz gwiazd spada,
Swoją pieśń tułaczą,
Snują po pustych sadach...
Anioł ma duszę anielską,
Też tęskni, kocha i czuje,
I na wędrówkę ziemską,
Choć raz przylatuje...
Czasem zmieniają swą postać,
W pąk róży, czy śpiew ptaka,
Chciałyby tak pozostać,
Lecz muszą zawsze wracać...
Czasem duszę zostawią,
Czasem nawet serce,
Skrawek sukni białej,
Czy pióro na ścieżce...
I chciały by po trochu,
Niebiańskich wąwozów,
Ziemskich bytów i łez,
Dlatego na ziemię spada gwiezdny
deszcz...
Mgaret
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.