Anioły.
Ustawiono.
Szereg aniołów.
Nie patrzono.
Na podcięte skrzydła.
I kazano.
Lecieć ku niebu.
Skazując.
Na śmierć przez upadek.
Gdzie był Bóg?
Czy zapomniał o swych dzieciach?
A może.
Nigdy ich nie kochał.
***
Anioły.
Z podciętymi skrzydłami.
Skaczą z dziesiątego piętra nienawiśći.
Roztrzaskując duszę na betonie.
Zamiast bólu czują gorycz.
Dzieci, wielkiego Boga.
Sny potrafią pokazać brutalną rzeczywistość.
autor
Evelina_L
Dodano: 2006-11-09 18:33:11
Ten wiersz przeczytano 883 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.