Anioły
Nie szatan strąconym z niebios aniołem
jest…
lecz z miłości do człowieka…
K o b i e t a…
Zazdrosny Bóg ku słońcu obrócił jej
twarz
by nie mogła spoglądać nam w oczy…
Ona jednak … odcięła swe
skrzydła…
aby nadążył za nią kroczyć…
Wiec pókiś przy mnie jest Aniele...
pozwól między skrzydła ..piersi wtulić
głowę…
ręce w modlitwie pieszczot złożyć na Twym
ciele….
szeptem pocałunków…
prośby składać… niczym
słowem…
W miłosnym uniesieniu…
unieś mą duszę do nieba na tyle…
bym znów ujrzał raj…
… choć na chwilę…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.