Anioły płaczą...
Gdy byłem mały bałem się burzy...
Niebo ciemne chmury zasnuły
Deszcz leje się z nieba
Mamo, czy to anioły płaczą?
A te huki?
Czy diabeł katuje boskie istoty
A blaski?
Czy to od pasa
Obitego żelazem?
Nagle burza ustała
Znów słońce ogrzewa
I w słonecznych promieniach
Krąg tęczy jaśnieje
W siedmiu kolorach
Na każdy dzień tygodnia
Synku, anioły dziękują za troskę
I darzą Cię uśmiechem...
autor
Książe
Dodano: 2009-07-23 10:32:43
Ten wiersz przeczytano 869 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Podoba mi się ten wiersz,nie boję się burzy wręcz ją
uwielbiam...:)Pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz, po burzy zawsze słońce i tęcza..
Miło się czytało.
Nowa nadzieja na każdy dzień... ślicznie, pozdrawiam.
Ja zawsze uwielbiałam burzę, zwłaszcza w nocy...
widowiskowa. Bardzo przyjemny wiersz. Pozdrawiam;)
świetny, po burzy zawsze wschodzi słońce :)
pozdrawiam!