Ankieta
Spotkałem wczoraj kobietę,
Włosy splecione na głowie.
Widzi pan, mam tu ankietę,
Niech mi pan na nią odpowie.
Posiadam niechęć do zwierzeń,
Zazwyczaj cenię swe słowa.
Ale prosiła tak szczerze,
Czy mogłem dystans zachować.
Zresztą nie o nią tu chodzi,
Jest praca, taką posiada.
Dlaczego mam jej zaszkodzić,
Nie ona teksty układa.
Spokojnie zniosłem pytania,
Skreśliłem zgodnie z swą wolą.
Tego mi nikt nie zabrania,
Bo prawdy słowa nie bolą.
Na koniec rzekła - dziękuję,
I za to lubię kobietę.
Ja przecież także pracuję,
Może też skreślę ankietę…
Komentarze (5)
Zrób se ankietę i zaczepiaj na ulicy tylko piękną
kobietę.
Sprawnie napisany.+
ja też tak robię, ale wiem jaka to niewdzięczna praca,
odbieram także ulotki na ulicy, choć nie interesują
mnie pożyczki ni promicje
Osobiście nie przepadam, podobnie jak Ewa, opędzić się
nie mogłam od telefonów, a to ubezpieczenie na życie,
śmierć ewentualną, zęby,kradzież i czego tam jeszcze
nie było.Z drugiej strony ankieter też człowiek i taka
jego, a nie inna praca, no i mamy dylemat:))
Pozdrawiam. Kali
kiedyś skreśliłam ankietę i źle na tym wyszłam:(