Anna
W oparciu o wiersz Esther "Anna", oraz materiały źródłowe
O Anno, pierwsza żono Elkany
twój świat się cały zawalił,
wciąż pragniesz porodzić syna
- nie możesz i czujesz się winna.
Masz oczy znów podkrążone,
bo szyderstw dźwigałaś już z tonę,
z pokorą prosisz wciąż Boga,
by niepłodność twoją pokonał.
Nie jadasz wspólnie przy stole
i wiedziesz pokutnika dolę,
ruszyłaś boso w nieznane
by porozmawiać ze swym Panem.
Nie płacz dziś Anno, żono Elkany,
Twój świat odmieni się cały,
Bóg prośby twoje usłyszał,
porodzisz niezwykłego syna.
Nosisz Go teraz pod sercem
- Twój owoc miłości i cierpień,
obudzisz myśli zaspane,
bo inne życie jest Wam dane.
Samuel będzie diamentem,
podąży za nim naród wszędzie,
otworzy wrota nieznane
i oswobodzi (lud) Izrael.
Uwagi mile widziane :) K.O. :)poprawiłam... Dziękuję...
Komentarze (17)
Ciekawy wiersz ale jakoś szczególnie mnie osobiście
nie zachwycił. Pozdrawiam!
w czwartej zwrotce "już" - straszne :( w piątej
szemrane - mowa potoczna :( okropne :( w ostatniej -
"swój" bez polotu :( starać się starać a coś będzie
:)