Anonim
Jestem obserwatorem życia i ludzi.
Widziałem to, czego inni nie widzą.
Byli lepsi od niego, ich zdaniem,
stwarzali pozory by nie być jak on.
Myśleli, że jest prostakiem, włóczęgą.
Widzą drzazgę w jego ciele,
belki w swoim nigdy nie ujrzą!
Był spokojny, nie tracił nadziei.
Maleńki, a jednak wielki.
Odizolowany bez swojej winy
i nie próbował podjąć walki.
Znał prawdę swojego życia,
znał cel swojej drogi.
Zwyczajnie przechodził ulicą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.