Anonse
W dobre ręcę pilnie się oddam,
albo sprzedam za przechodzone marzenie.
Wymagań zbyt wielkich nie mam,
cierpliwie poczekam na jego spełnienie.
Nawet gdyby nieco popsute,
brudne, czy pęknięte było…
Nie szkodzi. Zrobię z niego użytek,
chcę, by szczęśliwym mnie uczyniło.
A ze mną zrobić możecie co chcecie.
Sam trochę popsuty zresztą jestem.
Pogodzę się z tym, jak mnie nazwiecie
i jakim pożegnacie mnie gestem…
Pozwólcie mi tylko wierzyć,
pozwólcie posiadać to jedno marzenie.
Ja tego życia nie muszę przeżyć…
a za piękny sen oddam nawet to ostatnie
tchnienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.