w antrakcie traktat o akcie
zaczęło się wszystko
w górnej kondygnacji
od pierwszego taktu
a właściwie aktu
rzecz jasna kreacji
a gdy tylko Adam
przestał śliwki jadać
wnet stwierdził z nietaktem
że Ewa jest aktem
na szczery akt skruchy
czy coś w tym rodzaju
szef pozostał głuchy
pogonił ich z raju
tak skończył się oto
akt pierwszy wygnańców
skażonych niecnotą
rajskich popaprańców
lecz furda niecnota
ba - cały ich koszyk
gdy można zamotać
się w akcie rozkoszy
na skutek prawiny
w aktach prokreacji
mnożą się rodziny
plemiona i nacje
mnożą się też akty
układy i pakty
wskutek złej zabawy
puchną akta sprawy
ale namieszałem
sprawę przemyślałem
siebie i ten traktat
odkładam ad acta
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.