Antygona...
Antygona... w stylu Zielonej Gęsi
występują:
KREON, POLINIK, ANTYGONA, MOJRY (3 szt.),
SUFLER, CHÓR, KURTYNA
(Plac przed pałacem Kreona. Do
zgromadzonych przemawia Kreon.)
KREON:
Zginął Polinik i Eteokles
(Tak w każdym razie twierdzi Sofokles)
Etoś Teb bronił, to bardzo dobrze,
Niech więc ma za to królewski pogrzeb.
Za to Polinik zdradził swe polis,
Jego nie mogę grzebać pozwolić.
Gdy jakiś łobuz złamie mój zakaz,
Tak go urządzę, że będzie płakać.
(wchodzi Polinik)
Czy to Polinik? Skąd się tu wziąłeś?
Sofokles twierdzi, że ty zginąłeś.
POLINIK:
Za swą potrzebą do groty wlazłem,
No i zginąłem. Lecz się znalazłem.
ANTYGONA:
Patrzcie, ten Kreon to kawał drania,
Co brata siostrze grzebać zabrania,
Nie wie, że dla mnie to radość dzika,
Kiedy za... kopać mam Polinika.
(podchodzi do brata, wali go szpadlem po
głowie. Polinik upada, a Antygona zakopuje
go.)
Teraz Kreonie, chociaż to głupie,
Wiesz, że mam twoje rozkazy w...
KREON:
All right, my darling, miej je tam
sobie,
Lecz - jak mówiłem - kuku ci zrobię.
MOJRY:
(zjawiają się niespodziewanie budząc
przerażenie wszystkich, nawet autora)
Kiedy chcesz damie uczynić kuku,
Bacz, by nie wyszło z tego seppuku.
(znikają)
SUFLER:
Coś pokręciły wredne szubrawce.
Nie mam tej kwestii w swojej ściągawce.
Lecz idźmy dalej. Uwaga chór.
Wy chociaż nie gadajcie bzdur!
„Słońce promienna jasności...
CHÓR:
...dnia oko pięknego,
Nie jesteś ty zwyczajów starosty
naszego.”
SUFLER:
„Coś jeszcze nigdy...
CHÓR:
...jak okrutnie dwa słowa te brzmią.
Już nigdy nie zobaczę twych oczu za
mgłą.”
SUFLER:
Teraz się znowu tango zaczyna.
To już totalna klapa. Kurtyna!
KURTYNA:
Już spadam, dosyć tego dobrego.
Nie da dramatu zrobić się z tego.
Bałagan tutaj, jak w polskim Sejmie.
Teby! Kto z ciebie przekleństwo zdejmie?
(spada)
Komentarze (18)
Sper pomysł oraz wykonanie. Puenta cud miód. :-)
Miłego dnia życzę
Za Czarkiem :-) mistrzostwo :-)
Mistrzostwo w całej rozciągłości.
a mnie po prostu rozbawiłeś.
Za Krzemanką :)
Pozdrawiam :)
Jastrz jak zwykle mistrzowskie wykonanie. Chylę czoła.
Miłego dnia życzę
:)) Co by nie mówić, sądzę, że przeróbka antycznego
dramatu na współczesną tragikomedię, przypadłaby do
gustu licealistom. Miłego dnia:)
"Przekleństwo zdejmą" - przy urnach,
a jak nie, to niedługo - tiurma?
Pozdrawiam Michale, nie trzeba było aż tak daleko
sięgać.
Nie wiem czy w stylu zielonej gęsi ale bankowo w Twoim
Jastrzu!Czytałam od przodu czytam od tyłu. i nie wiem
z której strony większa frajda. Pozdrawiam
...brawo!
Z pokłonem podziwu, pozdrawiam :)
Michale podziwiam Twój kunszt Pozdrawiam serdecznie
Wiktorze - Nie poszukuj tu drugiego dna. Jedynym
powodem, dla którego Antygona walnęła szpadlem
Polinika i utrupiła jest chęć ratowania
przedstawienia. W momencie, kiedy okazało się, że
Polinik żyje upadła przecież cała konstrukcja dramatu.
Przedstawienie próbuje też - bezskutecznie - ratować
sufler. Niestety wszystko tu się rozłazi i chór
zamiast tekstu "Antygony" podejmuje tekst a to "Pieśni
świętojańskiej o sobótce", a to międzywojennego
szlagieru. Jedyna różnica pomiędzy rozłażącym się
przedstawieniem, a rozłażącym się życiem jest taka, że
w teatrze na wszystko można spuścić kurtynę...
-Jednemu śmiech, drugiemu łza
A wszystkim - nil desperandum
Bo przecież kiedyś słońce jaśniej nam zaświeci-
Klmat: ironiczny... - to może sporo wyjasnic:)