Antygona wszechczasów
jak Antygona wszechczasów
grzebie ciała
martwych liści
pokrywając je pyłem
zebranym resztkami letnich sił
z nagich pól
opłakuje je sowitym deszczem
pozostawiając światu chłodny oddech
Mgłę
I cicho wyłania się z niej
i staje na scenie natury
dumna i świadoma swego czynu
Jesień
każdego roku
odgrywa ten sam dramat
otulając swym brunatnym płaszczem
nowe życie
autor
bea64
Dodano: 2008-09-03 11:17:40
Ten wiersz przeczytano 650 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
pięknie zagrany dramat na scenie roku...nie jest łatwo
jesieni konkurować z latem...ale przecież ma tyle
zapachów i kolorów
Piękny wiersz...ma swój klimat..aż się rozmarzyłam :)