Antywartości witalne
Fałsz, choroba, brzydota;
odwaga społecznej fikcji szachowania.
Tania forma od zawsze,
fałszywe parametry pogłębiania.
Cmentarna deklaracja niedostatków.
Sprawiedliwość pasożyta bez jąder
walcząca o inicjatywę.
Salony wygodnych stołków
i złotych zgłosek świadectw haniebnych
wymuszają uległość.
autor
Od Kleyony
Dodano: 2009-09-06 10:37:18
Ten wiersz przeczytano 1141 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Nieźle ... A masz może receptę na to całe zło ?
ile wersów tyle przenośni, a każda kolejna trudniejsza
od poprzedniej, jak pojąć by trafnie odczytać? jak
poprawnie skomentować? chyba lepiej nie próbować -
tak bezpieczniej by bez błędu zostało.
Wiercisz aż do kości. Czy ze złości?
to jak spis negatywów. wiersz prowokuje do pytania o
to - czym jest wolność (dla nas). Pozdrawiam
Niezwykle dosadnie i konkretnie. Dobry wiersz,
pozdrawiam:)
bardzo wymowny wiersz
bardzo dobry...ciekawy i wymowny wiersz...i życzę
takich więcej...pozdrawiam
To jest trochę jak lektura uzupełniająca do siedmiu
grzechów głównych.
świetny i wymowny :)
ale teraz moda na asertywność... uległość nie jest w
modzie - ale zawsze istnieje jakaś zależność.
dobre i mocne :):)pozdr.ciepło