Apokalipsa
Dotarliśmy do końca drogi
Nadchodzi nieposkromiona wieczność
Dzieci zjadane przez muchy
Litry krwi wylewają się na ulice pełne
spermy
Chleb pachnie siarką
Samotne cierpienie
Po stokroć gorsze od cierpienia Jezusa
Anioły tracą skrzydła
Nadszedł czas zapłaty
Pełzające dusze płoną krzycząc
A Bóg?
Patrzy
Wybuchając śmiechem
Sądu nie będzie...
autor
zagubiony86
Dodano: 2007-06-26 00:01:20
Ten wiersz przeczytano 949 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Podobają mi się Twoje słowa. Są pełne goryczy i
obrzydlistwa, ale wiele w nich prawdy. Życie stało się
potężna walka o byt wśród metafor, które opisałeś.
Całość brzmi dobrze. Nie wtrącałabym tu Boga, ale to
już tylko moje odczucie.
Nie wiem jak długo tworzyłeś ten wiersz i co skłoniło
Ciebie do takiego wiersza?Nie wiem czy powinienem
nazwać to coś wierszem, jeżeli to ma być poezja to
osiagnołeś rynsztok. Bóg płacze nad Twoim obrazem a
śmieje sie szatan , który Tobie chyba dyktował