Apokalipsa
lasy trzeszczą szkieletami drzew
gniją koryta jezior i rzek
gaśnie światło dnia
mętnieje powietrze
ludzkie życie traci smak
drętwieją nogi ręce
ciała jak zastygłe kamienie
ulewny deszcz spłukuje
grzmot błyskawicą niebo
i ziemię w głąb przeszywa
która trzęsie się w posadach
pęka i z czeluści jęczy
autor
andzia46
Dodano: 2008-03-24 22:12:50
Ten wiersz przeczytano 644 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.